Dlaczego nie chudnę?
Od jakiegoś czasu jesteś na diecie, a efektów brak Coraz bardziej demotywują Cię ciągłe wyrzeczenia, liczenie kcal i mordercze treningi. Wkurzasz się, kiedy widzisz jak wszystkie koleżanki chudną w oczach, tylko nie Ty. Czasem masz wrażenie, że nawet powietrze tuczy Znajome, prawda?
Oto możliwe przyczyny:
1. Brak deficytu kalorycznego – deficyt kaloryczny mamy wtedy, kiedy spalamy więcej kcal niż zjadamy. Często zdarza się, że w ciągu tygodnia ładnie trzymamy się diety, a przez weekend w formie “nagrody” pozwalamy sobie na wszystko, przez co nasz bilans wychodzi na 0, albo nawet na plus. Również licząc kcal “na oko” łatwo możemy przesadzić, szczególnie z wysokokalorycznymi produktami (np. 1 łyżeczka oliwy to 45kcal, a łyżka to już 90kcal).
2. Zbyt duży deficyt kaloryczny – spożywanie zbyt małej ilości kcal w odniesieniu do naszego zapotrzebowania też nie jest dobre. Zbyt rygorystyczna dieta prowadzi do spowolnienia metabolizmu, braku energii, problemów hormonalnych, a finalnie do efektu jo-jo. Organizm przez pewien czas korzysta ze zgromadzonych rezerw, ale kiedy one się wyczerpią, zaczyna na nowo gromadzić zapasy, więc pojawia się zastój wagi. Zasada jest jedna – aby schudnąć, trzeba jeść.
3. Niewłaściwa aktywność fizyczna – często się zdarza, że przeszacowujemy ilość spalonych kcal podczas treningu. Urządzenia do ćwiczeń, zegarki i opaski niekiedy zawyżają spalone kcal, przez co wydaje się nam, że możemy sobie pozwolić sobie na więcej jedzenia, bo i tak zmieścimy się w dziennym bilansie.
Albo odwotna sytuacja – katujemy się intensywnymi treningami spalającymi tkankę tłuszczową, zapominając że przez to zwiększa się nasze zapotrzebowanie na energię. Finalnie zjadamy o wiele mniej niż powinniśmy.
4. Podjadanie – to chyba jeden z najtrudniejszych nawyków, z jakim przychodzi nam walczyć. Nieraz słyszę: “ja przecież jem bardzo mało i nie wiem dlaczego tyję”. A po dokładniejszej analizie wychodzi, że w ciągu dnia wpadły 2 cukierki, kilka orzeszków, szklanka soku, puszka coli, 3 kawy z mlekiem i cukrem, a na wieczór lampka wina i parę chipsów. No i jeszcze dojadanie po dzieciach. Wychodzi całkiem sporo, no nie?
5. Zbyt mała ilość snu – długotrwały niedobór snu może prowadzić do podniesienia poziomu hormonu stresu, czyli kortyzolu, który utrudnia odchudzanie. Ponadto, śpiąc mało spędzamy więcej czasu na nogach, przez co częściej sięgamy po coś do jedzenia. Zalecana długość snu powinna wynosić ok. 7-8 godzin.
6. Problemy zdrowotne – jeśli mimo deficytu kalorycznego i odpowiedniej aktywności fizycznej waga oraz obwody stoją w miejscu, koniecznie zróbmy badania. Niezdiagnozowane choroby skutecznie utrudniają odchudzanie. Najczęstsze z nich to: niedoczynność i nadczynność tarczycy, Hashimoto, insulinooporność, zespół policystycznych jajników, cukrzyca typu 2.
Zanim całkiem się poddasz i stwierdzisz, że: “na mnie żadna dieta nie działa”, spróbuj poszukać przyczyny. Może okazać się ona łatwiejsza niż Ci się wydaje